Wydaje nam się, że zarządzanie to będzie termin związany tylko i wyłącznie z biznesem lub ewentualnie domowymi wydatkami. Nic bardziej mylnego, ponieważ tak samo skutecznie możemy zarządzać naszym życiem, a w szczególności naszymi myślami i uczuciami. Szczególnie w dzisiejszych czasach wszyscy zauważamy, że coraz częściej emocje będą się kumulować w naszym ciele, a jeżeli nie będą na przykład w odpowiedni sposób rozładowane, to mogą być przyczyną wielu chorób.
Nie jest też oczywiście żadną tajemnicą, że wszyscy potrzebujemy odpowiedniej równowagi emocjonalnej, aby zagwarantować sobie właściwy rozwój psychologiczny. To może wzmocnić nasz charakter i dodać pewności siebie, a także energii. Poza tym coraz częściej dla wielu osób uczenie się własnych emocji i ich przeżywanie może być ciekawym doświadczeniem takim samym jak, chociażby rozrywka typu gry online kasyno albo sport. W końcu możemy się dowiedzieć czegoś nowego o nas samych i o możliwościach naszego umysłu.
Setki różnych emocji
Pozornie wydaje nam się, że nasze emocje dają znać tylko wtedy o sobie, gdy znajdujemy się w jakichś ekstremalnych sytuacjach. Tak naprawdę naukowcy udowodnili, że niemal każde zakłócenie umysłu albo naszych uczuć lub namiętności czy też może najmniejszy stan wzburzenia, czy podniecenia psychicznego będzie oznaczać właśnie nasze emocje.
Dodatkowo trzeba je identyfikować nie tylko i wyłącznie jako uczucia, ale również powiązane z nimi myśli. Nie bez powodu, więc na podstawie istnienia tej ogromnej różnorodności psychologowie mówią o występowaniu setek emocji, ale również ich rozmaitych odmian i rodzajów.
Problemy z wyrażaniem emocji
Największym problemem każdego współczesnego człowieka jest samokrytyka i właśnie refleksja. Okazuje się, że problemem współczesnej cywilizacji jest głównie to, że ludzie nie potrafią wyrażać własnych emocji i określić dokładnie tego, co czują w danym momencie. Wynika to na pewno z rozwoju nowoczesnych technologii, co generuje ubożenie naszego codziennego słownika, którym się posługujemy. Występuje też ogromna polaryzacja stanów emocjonalnych. Najczęściej jesteśmy albo szczęśliwi, albo źli. Naturalnie chodzi tylko o werbalne nazywanie takich stanów, bo w rzeczywistości istnieje cała masa stanów pośrednich takich jak:
- niepokój
- podekscytowanie
- wzburzenie
- zażenowanie.
Niestety coraz częściej właśnie te odcienie będą znikały z naszego codziennego języka. Wynika to m.in. z konieczności dążenia do perfekcji. Jeżeli więc coś nam się nie udaje, to od razu stwierdzamy, że nasze życie jest beznadziejne. A jeżeli odnosimy sukcesy, to po prostu jesteśmy najlepsi. W konsekwencji bardzo rzadko zastanawiamy się nad tym, czy jest jakakolwiek różnica na przykład pomiędzy gniewem a złością.
Zauważmy, że te uczucia są napiętnowane przez społeczeństwo, a przecież tak naprawdę emocje nie powinny być oceniane. Są one dla nas wartością i informacją oferującą wiedzę o nas samych. Nierzadko też złość oraz gniew mylimy z agresją. W końcu ktoś może być zły, ale nie będzie to oznaczało jeszcze, że będzie wobec kogoś albo wobec siebie agresywny.
Skutki deficytu kontaktu z emocjami
Nie da się też nie zauważyć, że współcześnie ludzie mają coraz mniejszy kontrakt z własnymi emocjami. Co jest powodem? To oczywiście dążenie do sukcesu i społeczny przymus bycia najlepszym w sferze zawodowej i osobistej. Dlatego znacznie większą uwagę będziemy kierowali w stronę naszego intelektu i procesów intelektualnej analizy. Jednocześnie deprecjonujemy emocje. Stają się one czasami też powodem do społecznego napiętnowania. Znane są nam stwierdzenia takie, że ktoś jest niezrównoważony emocjonalnie albo zwyciężyły u niego emocje.
Dodatkowo znane jest przecież powiedzenie, że emocje nie są najlepszym doradcą. Siłą rzeczy, więc staramy się od nich odcinać. To jednak niestety może prowadzić do utraty bardzo przydatnego w życiu narzędzia, które ułatwia komunikację międzyludzką, ale też akceptowanie różnorodności.